Od czasu przyznania Filharmonii Szczecińskiej prestiżowej nagrody Mies van der Rohe minęło już sporo czasu ale nie wypada nie napisać o tym obiekcie skoro położone jest w mieście, w którym nasza firma ma swoją siedzibę.
Nagroda przyznana została w maju 2015 r. i co ważne po raz pierwszy w historii nagrody otrzymał ją obiekt z Polski. Przy ogłaszaniu werdyktu jurorzy podkreślali niesamowitą energię, z jaką mieli okazję się zetknąć gdy wizytowali szczeciński budynek. Podkreślali też konteksty urbanistyczne i to jak perfekcyjnie budynek wpisał się w codzienne życie mieszkańców miasta. To fakt, budynek jest piękny ale nie dla każdego w sposób oczywisty. Od momentu przedstawienia wyłonionego w drodze konkursu projektu aż do dziś wzbudza on wiele emocji. Może to kwestia bardzo odważnej wizji kłócącej się z konserwatyzmem w podejściu do kształtowania przestrzeni miejskiej reprezentowanej przez wielu mieszkańców miasta. Jednak środowisko architektoniczne z całego Świata nie może się mylić – nie ustają zachwyty nad budynkiem i stale rośnie liczba przyznanych nagród.
Budynek Filharmonii powstał w miejscu gdzie przed II Wojną Światową stał słynny “Konzerthaus”. W jego skład wchodzi sala koncertowa na 1 000 miejsc, sala kameralna mogąca pomieścić 200 widzów, wielofunkcyjna przestrzeń wystawowo-konferencyjnej oraz hall mogący służyć do organizowania wydarzeń kulturalnych.
Nagroda przyznawana jest co 2 lata a jej głównym celem jest popularyzowanie i zarazem nagradzanie najwyższej jakości dzieł architektury w Europie. Ma też pomagać zarówno prywatnym jak i instytucjonalnym inwestorom w zrozumieniu roli jaką pełni architektura w tworzeniu współczesnych miast.
Zarówno laureaci, jak i projekty wyróżnione w konkursie otrzymują rzeźbę przedstawiającą budynek Pawilonu Niemieckiego z Wystawy Światowej w 1929 r. w Barcelonie. Ma to związek z partonem nagrody, autorem projektu Pawilonu. Ludwig Mies van der Rohe, niemiecki architekt, zasłynął ze swoich radykalnie modernistycznych projektów, które niestety nie znalazły zrozumienia w nazistowskich Niemczech zmuszając go do emigracji i tworzenia w Stanach Zjednoczonych. Tam stworzył swoje największe dzieła jak Crown Hall w Chicago, Westmount Square w Montrealu, biurowiec IBM w Chicago i budynk Commerzbank AG we Frankfurcie.
Swój najważniejszy pogląd na architekturę zawarł w aforyzmach “mniej znaczy więcej” i “Bóg jest ukryty w szczegółach”. Wspólnie z takimi architektami jak Le Corbusier czy Walter Gropius uznawany jest za prekursora minimalizmu w architekturze.