W lutym tego roku Sąd Okręgowy w Gdańsku zajmował się sporem (I C 31/15) pomiędzy osobami prywatnymi gdzie jedna strona domagała się od drugiej usunięcia kamer zainstalowanych na ścianach budynku. Jako argument przemawiający za ich żądaniami podawali naruszenie ich dóbr osobistych polegające na utrwalania ich wizerunku przy pomocy kamer.

Ostatecznie sąd odrzucił żądania powodów i chociaż spór toczył się między osobami prywatnymi to wiele tez zawartych w uzasadnieniu wyroku znajdzie bezpośrednie zastosowanie w funkcjonowaniu wspólnot mieszkaniowych (problematyka poszanowania prywatności często pojawia się w dyskusjach członków wspólnot w budynkach, które objęte są monitoringiem).

Na początku Sąd stwierdził, że ocena czy nastąpiło naruszenie dobra osobistego, nie jest dokonywana według miary indywidualnej wrażliwości osoby zainteresowanej lecz według kryterium obiektywnego. Sąd powinien rozważyć, czy typowa, przeciętna osoba na miejscu pokrzywdzonego uznałaby określone działanie za naruszenie dobra osobistego oraz czy w odczuciu społecznym określone zachowanie zakwalifikowane może być jako naruszające dobra osobiste.

Zdaniem Sądu w przedmiotowej sprawie nie można mówić o naruszeniu dobra osobistego. Wprawdzie obowiązujący system prawny oraz dorobek doktryny wskazują na istnienie takich dóbr osobistych jak wizerunek osoby czy też prawo do prywatności, jednak nie sposób uznać, aby w realiach niniejszej sprawy doszło do naruszenia w sposób obiektywny tego dobra osobistego. Z analizy materiału dowodowego wynika, że kamery swoim zasięgiem obejmują: jedna – drogę publiczną, parking samochodowy, na którym parkują samochody pozwanych, ewentualnie inne pojazdy osób przyjeżdżających do powodów oraz niewielki obszar działki sąsiedniej, a druga kamera – teren kilku metrów przy wejściu do lokalu pozwanych. 

Zdaniem Sądu nie można mówić o naruszeniu dóbr osobistych powodów w sytuacji, w której kamery jedynie odnotowują fakt przechodzenia koło lokalu pozwanych czy też przebywania na parkingu samochodowym. Kamery nie rejestrują obrazu terenu, z którego korzystają wyłącznie powodowie; przeciwnie monitorowany jest teren, który służy przede wszystkim pozwanym i przez nich zgodnie z ustaleniami jest wykorzystywany. Zwrócić też należy uwagę na powszechność montowania kamer w miejscach publicznych; tego typu działania nie są odbierane (również przez powodów) jako naruszające ich dobra osobiste. Wprawdzie teren wokół budynku, w którym mieszkają strony, nie jest miejscem, przez który przechodzi bliżej nieokreślona, znaczna liczba ludzi, jednakże nie jest to też teren, z którego korzystają wyłącznie powodowie, co mogłoby ewentualnie prowadzić do konieczności rozważenia naruszenia ich prawa do prywatności.

Zauważyć też należy, że nagrania z kamer nie są nigdzie publikowane ani przekazywane osobom trzecim, a po kilku miesiącach są usuwane. Trudno też przyjąć za wiarygodne, że pozwani spędzają czas oglądając przez kilka godzin statyczny obraz z kamery w sytuacji, w której nie ma żadnych powodów, aby to nagranie oglądać. W tej sytuacji trudno mówić on naruszeniu prawa do prywatności czy też wizerunku powodów.

Zdaniem Sądu montaż kamer nie był działaniem bezprawnym, nie naruszało ono bowiem żadnego z obowiązujących przepisów, kamery zostały zamontowane za dorozumianą zgodą właściciela budynku. Nie można również uznać, iż urządzenia te umieszczono niezgodnie z zasadami współżycia społecznego czy tez innymi normami wyznaczającymi obiektywne standardy zachowań ludzkich. Jej celem nie było bowiem ani utrwalenie wizerunku powodów ani tym bardziej ingerencja w ich życie prywatne. Zgromadzony materiał dowodowy daje podstawę do uznania, iż istniały uzasadnione przyczyny montażu tych urządzeń. Pozwanym zakłócano spokój, miały miejsce uszkodzenia lub próby uszkodzenia ich mienia w pobliżu wejścia do ich lokalu oraz na parkingu. Dowodzą tego nie tylko zeznania pozwanych, ale również dokumentacja fotograficzna, a także zeznania świadków – sołtysa oraz funkcjonariusza Policji. Świadkowie ci zeznali także, iż w całej miejscowości zdarzały się przypadki wandalizmu czy tez podpaleń. 

Obowiązujący system prawa przyznaje również każdemu dobro osobiste w postaci prawa do spokojnego zamieszkiwania w swoim lokalu (domu), wolnego od zakłóceń i niepokojów, a także prawo do ochrony swojego mienia. Dobra te podlegają takiej samej ochronie jak prawo do prywatności. W celu ich ochrony można podejmować różnorakie działania do granicy naruszenia przepisów prawa ewentualnie do granicy nieuzasadnionej, obiektywnie bezprawnej ingerencji w dobra osobiste drugiego człowieka. Okoliczności sprawy nie dają jednak podstaw do uznania, iż granice te zostały przekroczone. Wyłączną przyczyną zamontowania kamer była chęć zapobieżenia uszkodzeniom mienia oraz niepokojenia pozwanych. Nie było przy tym istotne w sprawie, kto konkretnie dokonywał tych czynów; istotnym był bowiem sam fakt ich dokonywania jako uzasadniona podstawa do zamontowania kamer. Istotne jest też, iż takie działanie pozwanych przyniosło zamierzony efekt – ustały zakłócenia spokoju oraz próby uszkodzenia mienia. Idąc dalej zasadnie wnioskować można, że w przypadku uwzględnienia powództwa ponownie zaczną występować takie zdarzenia, jakie opisywali pozwani oraz niektóry ze świadków. Działanie pozwanych nie było więc nieuzasadnione i bezcelowe, a jednocześnie – mając na uwadze konieczność ochrony własnego mienia i spokoju – nie nosiło znamion bezprawności. Zdaniem Sądu montaż kamer był adekwatnym środkiem do osiągnięcia celu w postaci zapewnienia a) niezakłóconego zamieszkiwania pozwanych w lokalu b) ochrony mienia pozwanych.

Podsumowując wyrokiem tym sąd daje odpowiedź na wiele kwestii dotyczących monitoringu szczególnie w sytuacjach gdy decyzją wspólnoty dochodzi do montażu kamer. Bezdyskusyjny jest natomiast fakt zgodności z prawem instalacji monitoringu w nowooddawanych inwestycjach deweloperskich gdzie każdy nabywca lokalu wiedział o tym gdy nabywał lokal.

Podobne Posty